Tarnik, wióry, Biblia na taśmach i kawa z miodem

Nadal pracujemy jak mróweczki. Ciągle padają komentarze: ale to już powinno być ucięte, a to już powinno być przyklejone, już, już, papier zebieramy, już zamykamy, dociskamy, otwieramy, ściągamy, szmatka. Gdy pan Józef mówi: "nie może tak być, na jedną książkę półtorej godziny... nie, za długo! 20 minut!" jakoś nie mam ścisku w brzuchu, nie jest … Czytaj dalej Tarnik, wióry, Biblia na taśmach i kawa z miodem